Forum D&D

HYrty

Karczmarz

Dołączył: 2015-05-17

Liczba postów: 132

Gadu Gadu: 8568940

Więc co się właściwie tutaj dzieje...

Felix:
Jest rok 738, schyłek piątej Ery Nytharu. Pozostał rok przed oczekiwaną inwazją demonów, początkiem wojny na największą znaną śmiertelnikom skalę. Dziewięć lat temu pewni bohaterowie uratowali swój świat jak i ludzką cywilizację przed jedną zagładą. Dziś muszą się upewnić że było co ratować.

Już wcześniej docierały pogłoski z Podmroku o nadciągającym złu. Gdy powierzchniowcy postanowili w końcu przejąć się losem raz pod nimi, było już dla nich za późno. Cały Podmrok a tym zamieszkujące go drowy i duergary zostały praktycznie wybite do nogi, i tylko cudowne zasklepienie ziemi które zablokowało wszystkie przejścia na powierzchnię, powstrzymały demoniczną ekspansję.

Cud ten przysługuje pewnie bogom, którzy nagle stali się bardziej aktywni. Milczący przez lata, wreszcie jakby wybudzili się z swego snu by odpowiedzieć na modlitwy wiernych i pomóc im się przygotować na to co ma nadejść.

Choć nie tylko bogowie dają śmiertelnikom siłę. Pewien człowiek imieniem Aren Mandelo zaskoczył ludzkie królestwo swym powrotem z Nie-Krain, jako człowiek odmieniony. Silniejszy, o doświadczeniach których pozostali nigdy nie nabiorą, służy radą królowi Baraduru w sprawie wojny. Jest odpowiedzialny za stworzenie wyspecjalizowanych oddziałów do walki z demonami. Aren jest jednym z nielicznych mistrzów magii miecza.

Ale niestety jest gorzej niż wszyscy myślą. Bowiem nie tylko demony a coś jeszcze zagraża światu, i potencjalnie całemu wszechświatowi. Fala eksplozji słońca nadciąga z kosmosu, i mimo wszelkich prób, nie udało się ustalić sposobu na jej powstrzymanie. Cała nadzieja spoczywa na ostatnim odkryciu naukowca Xanduina. A co jeśli i to zawiedzie?

---

"Everything you do in live is back to you..."